Wiosenny żywioł
Idziesz przodem milcząca i sama;
wiosny tchnienie wypełnia doliny,
na Bystrzycy wywyższa się tama,
tryska woda przez drobne szczeliny.
Idę naprzód wiedziony twym cieniem,
zapach fiołków przenika do wnętrza,
w głębi duszy kiełkuje natchnienie,
wielka tama bezmiary wód spiętrza.
Setki myśli kołaczą się w głowie,
pasma górskie zastygły wśród ciszy;
zasłuchany w sukienki twej powiew,
wołam ciebie, a ty mnie nie słyszysz.
Sterta głazów z betonem pospołu
i fundament wzniesiony na skale,
trzyma w garści potęgę żywiołu,
tłumi pasje, co rodzą się w szale.
Komentarze (12)
Jak ja lubię Ciebie czytać.
Jedna WIELKA przyjemność!
Miłej niedzieli z Twoją "WALENTYNKĄ"!
Pozdrawiam serdecznie:)))
wiersz jak jedna, wielka, wspaniała metafora :-)
Jak zwykle ciekawy, refleksyjny wiersz:)
Ta budowla jest doskonałą "bazą wypadową" do takich
właśnie inspiracji.
Ale i tak miłość jest potężniejsza.
Dobrego wieczoru Fredzie, pozdrawiam.
Miłość to największy z żywiołów. Świetny wiersz☺
Tak, wiosna rozbudza żywioły! Ciepły, płynny wiersz
:) Pozdrawiam.
Mnie też się podoba takie pisanie.
od 100 lat
Tama na Jeziorze Lubachowskim to piękne miejsce do
spacerów, wielka atrakcja turystyczna Dolnego Śląska
do 100 lat już. Miałam tam praktykę studencką lata
świetlne temu. Niezapomniane widoki i emocje natury
pospołu z zawirowaniami uczuć to całkiem niezła
inspiracja poetycka.
Wspaniały wiersz
Pozdrawiam serdecznie
Miłość jest najpotężniejszym żywiołem.Bardzo dobry
wiersz.
w ostatniej zwrotce odnajdujemy kierunek alegorii...
Wiosennie, mistycznie, ladny wiersz i powialo tez
Mickiewiczem.