Wiośnie naprzeciw
Może wiosna zbudzi serca skostniałe po
zimie.
Porozgania chmurne myśli, zanim miłość
przyjdzie.
Otrząśniemy się z marazmu, wyjdziemy
naprzeciw;
coraz dłuższym dniom i słońcu, póki chce
nam świecić.
Świeżym łąkom zażółconym miododajnym
mleczem
i bocianom najwierniejszym, które w drodze
jeszcze.
Pierwszym pąkom i nieśmiałym listkom drzew
półsennych,
baziom kotkom wierzb przydrożnych -
popielatosrebrnym.
Złotym pszczołom i motylom w ogrodach
nadziei,
sadom nagim aż do wczoraj, dziś tonącym w
bieli.
Żyznym polom zapłodnionym naszym przyszłym
chlebem.
Ciepłym deszczom wsiąkającym w wygłodniałą
ziemię.
Poczujemy wielką ulgę w nadwątlonych
duszach,
gdy z pokorą nauczymy się natury słuchać.
Odkryjemy wiosnę w sobie, a gdy pozostanie,
jak w przyrodzie przyjdzie dla nas - czas
na zakochanie.
Komentarze (25)
Hmmm!Piękna chwila z rozmarzeniem...
Pozdrawiam serdecznie:)
- ależ uroczy wiersz i przyjemność czytania :)
Polak patriota
Bielka
Chicago
Zosiak
Valanthil
Broniu
Helin
Serdeczności i podziękowania za przystanięcie :)
Pięknie piszesz, miło się Ciebie,tak Ciebie- czyta.
Ładnie.Zaczyna się budzić, a my już wariujemy:)
Ładnie :)
Miłego dnia.
Takie wiersze ścielą jej dywan. Nie ma wyjścia, musi
się sprężać.
Piękny wiersz o wiośnie. Tylko ona dokonuje cudu w
przyrodzie i w nas. Zatem serdecznie ja witamy.
Pozdrawiam.
Wiosna da sobie radę ze złymi humorami. Pozdrawiam.
Bardzo dobrze poprowadzony czternastozgłoskowiec
metafory wręcz wiosenne - przyjemnie się czyta -
rytmika bardzo dobra. Pozdrawiam