Wirtualny świat
Mam w ogrodzie róże co dzień nowe pąki rozsiewają zapach wśród trawiastej łąki staram się rozmawiać głaszczę czule płatki bo nawet aksamit nie bywa tak gładki
Ktoś płacze, bo bardzo się smuci,
ktoś jedzie i nie wie czy wróci.
Powiedział o słowo za dużo,
a mnie obdarował ktoś różą.
Zabrałam ją chętnie do domu
i nie wiem dziękować mam, komu?
Co prawda, nie pachnie w ogóle,
nie zwiędnie i powiem to z bólem.
Gdy wszystko po czasie zamiera,
ta róża zostanie,przechera.
Mam apel do pana co w necie,
chce kwiaty rozdawać kobiecie.
Niech pójdzie o świcie na łąkę,
obudzi się z pierwszym skowronkiem.
Nazbiera mi kwiatów naręcze,
...że nudzę i pana zamęczę?
Komentarze (3)
Lepsza róża wirtualna, niż żadna, a w świecie marzeń
wszystko jest możliwe. Ciekawy, dający do myślenia
wiersz.
Zobaczysz różę prawdziwą....
Tę, którą tak czekana....
I on napisze wesołą miną ....
Dla Ciebie kochana
Trochę wyobraźni i nawet wirtualna róża będzie
pachnieć :) Ładny wiersz :)