Wiśniowy sen
-Powiedz mi, proszę, jak mija dzień?
-Wręcz wspaniale! Czy to czasem nie...?
-Cśśś... zapalmy razem papierosa.
Masz ognia? Wyciągnij, odpal.
Połóż na kolanie głowę wygodnie,
odpręż się. Tęskniłam dwa tygodnie!
-Ja tęskniłem znacznie dłużej,
choć sam nie wiem ile.
Powiedz mi proszę - dlaczego przerwałaś?
-Mieliśmy umowę, chciałam by przetrwała.
-Nic nie pamiętam, czy to normalne?
-Tak, nie myśl o tym, to nieważne.
-Tak mało czasu mam ostatnio,
nie wiem czy znajdę go Tobie.
-Nie szkodzi, dla nas minuta
wystarczy w każdej dobie.
-Ale jak? Tyle chciałbym Tobie
powiedzieć!
Przez jedną minutę mam zdążyć? Nie
wiem...
-Spójrz na zegarek. Co widzisz?
-Sekundnik stoi, mechanizm milczy.
To znaczy, że zatrzymałaś czas?
Jak? Co to oznacza dla nas?
-Nie mogę powiedzieć, taka była umowa.
-Tak... już wiem, już wszystko pamiętam.
-Nie jesteś zły, że prawdę ukryłam?
Że tylko sen sprzyja nam?
-Nie, pogodziłem się z tym.
Sam w nim nie będę, w nim będziesz Ty.
Komentarze (6)
Bardzo smaczny taki sen, pozdrawiam :)
Z przyjemnością przeczytałem ten oryginalny dialog. :)
Niestety żaden sen nie trwa wiecznie.
Pozdrawiam i zapraszam do rewizyty.
Ciekawy dialog pełen refleksji.
Czasami trudno jest odpowiedzieć na zadane pytania.
Pozdrawiam.
Marek
ciekawy ten dialog (miłość zatrzymuje czas)
Wiśniowy sad, ale bez wiśni,
przeczytasz - miłość tylko się przyśni.
Pozdrawiam Osa, miłej soboty.
Fajnie napisane pozdrawiam