Wizja
W morzu neonów i sklepowych witryn
Płynę przed siebie w nicość zmierzając
I choć metę na horyzoncie widzę
To i tak znów słońce wstaje
Zbędny bagaż za burtę wyrzuciłem
A to co miałem z falami odeszło
Czasem widzę obce twarze
A w nich odnajduję swoją twarz
Więc skoro jesteśmy tacy sami
Dlaczego ktoś szepcze ,że jesteśmy inni
Kiedyś po zachodzie słońca
Nadejdzie ciemność
I pozostanie wieczność
W morzu zazdrości ,kłamstw i nienawiści
Dryfuję przed siebie w nicość zmierzając
Obok mego statku ,bestia w otchłani
Spogląda lubieżnie i czeka na mnie
Pragnie umysłu mego oddanie
Aby powstał w jej szeregu
Czasem nie mam już sił w ramionach
Aby dalej z nurtem się szarpać
Odpoczął bym z głową na fali
I pooglądał jak świat się pali
Kiedyś po zachodzie słońca
Nadejdzie ciemność
I pozostanie wieczność
Więc póki na zmęczonych powiekach
Promyk słońca, co rano chce tańczyć
To Ty też razem z nim tańcz.
Komentarze (8)
Po takiej porcji pesymizmu puenta zaskoczyła, ale to
znaczy, że jest jeszcze nadzieja
Z podobaniem
Wizja tak "pesymistyczna", że starczyłaby na kilka
wierszy...
Dobrze, że ostatnie wersy rzuciły kilka promyków...
Pozdrawiam Autora.
"Więc póki na zmęczonych powiekach
Promyk słońca, co rano chce tańczyć
To Ty też razem z nim tańcz." Dobrze, że jest jeszcze
czas... pozdrawiam serdecznie.
Wiersz zatrzymał prawdziwym przekazem. Miłego wieczoru
:)
zatrzymały mnie twoje wersy - ciekawy wiersz i nie ma
tu nic wymyślonego
to się niestety dzieje
Nicością jest każdy dzień w tym świecie, bowiem
biegnie ku końcowi.
Czesław Miłosz uznawał za obowiązek poety pisanie
przeciw nicości, którą należy zwalczać za wszelką
cenę. Daję punkt za wiersz , który pozwolił mi
wygłosić to zdanie i w ten sposób też sprzeciwiam się
Twojemu "dryfowaniu w nicość". Pozdrawiam.
W ten szczególny czas więcej zastanawiamy się nad
naszą egzystencją. To dobrze. Podobają mi się wersy:
"Kiedyś po zachodzie słońca
Nadejdzie ciemność
I pozostanie wieczność"
Pozdrawiam