wizjonerka
widziałam naszą śmierć Igo widziałam
wielokrotnie
za pierwszym razem spłoszyły ją psy
wczoraj wiatr z hukiem zatrzasnął drzwi
gdy przebrana za inkasenta próbowała nas
podejść
ale o tym cicho sza zwłaszcza o tej porze
gdy słowa stają się namacalne potrafisz nas
zdefiniować
nienagannie dobierając określenia do
podmiotu
i okoliczności przyrody zdają się nam
sprzyjać
wbrew podszeptom nie patrz pod światło
pulsujące przed oczami plamy są jak małe
zaćmienia
żadnego z nich pożytku tylko chaos
w obszarach odpowiedzialnych za kolejny
ruch
trzymaj się lewej strony ale prawą miej w
odwodzie
na wypadek gdyby skończyła się droga albo
niebezpiecznie głęboko otarło ramię
badające strukturę mijanych w pijanym
marszobiegu ścian
czy może ścianek gdzieś między dnem a
zakrętką
gdzie może i szerzej ale za to gorzko tak
że nie warto już zbawiać tym bardziej
czekać
aż wszystko przyschnie
Komentarze (17)
Ciekawie poprowadzony monolog.
Miłego dnia:)
gorzkie słowa