Wódka
Opieram o pewność moje stwierdzenia
igła kując w stal waszego pragnienia
nurzam się w myślach cudzej widowni
stojąc na scenie obok klatki wspomnień
wyciągam ręce w akcie wolności
obcięte dłonie ubrane w łańcuch wojny
wyrywam spowiedzi mej słowa
układając w puzzle kart historii
opisując na jej stronach teleskop
którym mogłem spojrzeć
widząc niewinność spoglądającą
z księżyca na ziemię
kierującą pociskami w skrzydła
wbite w ludzkich spojrzeń cienie
jak w kieliszek wypełniony wódką
co aniołom w niebie spoglądać
nie pozwala na nas równo
Komentarze (3)
swietny wiersz, niebanalny +
wiersz ma kilka metafor, ktore robia duze wrazenie i
porusza temat niebanalny. dziwie sie , ze tak malo
glosow. moze to dlatego, ze nie napisales wprost o
milosci...bo subiektywnego spojrzenia nikt nie broni
chyba, moze jedynie nie rozumiec
Alkohol nie ratuję,topimy w nim smutki lecz on
wspomnień nie wymazuje,jedynie żal potęguje...