Wody wielkie nie zdołają ugasić...
https://www.youtube.com/watch?v=-_ussV5bhKU
Kogo tu obchodzi to moje życie kruche,
szpetna wegetacja, jej samotna brzydota?
Losów zagmatwanie, gorycz, strach i
martwota
półżywego drzewa, które więdnie, suche.
Wszyscy już odeszli ode mnie, starej,
głuchej.
Zwiali, uciekli stąd, gdzie czeka wręcz
sromota,
a Bóg opuścił mnie w końcu mego żywota …
To nieprawda, nie płacz! Bóg kocha biednych
duchem!
Bóg zawsze jest z Tobą i kocha Cię
miłością,
której „wody wielkie ugasić nie
zdołają”.
Jesteś Jego dzieckiem, obdarzy Cię z
hojnością
swoimi łaskami, co życie uświęcają.
Przytul się do Boga, pragnij Jego
opieki.
Bo wielka jest miłość, „nie zatopią jej
rzeki”.
„Wody wielkie nie zdołają ugasić miłości, nie zatopią jej rzeki” (Pieśń nad pieśniami 8, 7)
Komentarze (39)
budujący, pokrzepiający przekaz, bardzo na tak.
świetny na czasie gdy okres wielkiego postu pobudza do
refleksji pozdrawiam
Piękny refleksyjny sonet.
Temat do rozważań w Wielkim Poście.
Dla katolików, oczywiście.
A Ty masz wyjątkowy dar(wg. mnie)
do pięknego pisania o wierze.
I nie widzę najmniejszego powodu, żebyś się miał
ograniczać
w temacie, o którym czujesz potrzebę pisania.
Obiecałeś co sobotę (do 02.04.)
wiersze z zawartymi w nich cytatami Świętego Jana
PawłaII
i liczę, że się wywiążesz z obietnicy:)
Pozdrawiam ciepło:)
dobra refleksja:)
Witaj...niech piszą co chcą ale dla mnie słowa TWOJEGO
WIERSZA są mocne pełne wiary nie samą miłością
człowiek żyje...wiara jest ważna... pozdrawiam
serdecznie.
Re: Janusz K.
Dziękuję za życzenia,
co do perfekcji, to niestety ale mam inne zdanie, nie
uważam, iż świat jest perfekcyjny, wręcz przeciwnie, a
wiara kłóci się z racjonalizmem, wręcz mu przeczy,
tak jak z Darwinem, czy stworzeniem świata, a mnie
fascynuje teoria wielkiego wybuchu podobnie jak i
teorie Darwina, bo i biologia też jest nauką która
mnie pasjonuje, a w każdym razie pasjonowała, poza tym
kościół często był skłócony z nauką, nawet teorii
Galileusza nie uznawał, ani Kopernika również, a wg
ludzi kościoła ziemia była płaska, do tej pory
niestety ale często ludzie nadmiernie religijni budzą
we mnie złe skojarzenia, czyli kojarzą mi się z
zacofaniem, niestety, ale nie wszyscy oczywiście, np
bardzo cenię naszego Papieża.
Nie mam też zamiaru nikomu narzucać swoich poglądów,
każdy ma wolną wolę...
Pozdrawiam raz jeszcze.
Ładnie się dzielisz tym ,co dla Ciebie ważne.Zapraszam
do przeczytania mojego" o chwilo...
'
Canna
Dziękuję bardzo za miłe odwiedziny i słowa komentarza.
Serdecznie pozdrawiam.
Gdyby wiersze dotyczące wiary byłyby tu niestosowne,
nie byłoby takiej opcji do wyboru. Dla mnie wiersz
głęboki, pełen treści i na pewno potrzebny :)
Pozdrawiam.
Iris
Dziękuję za odwiedziny, miłe słowa i serdecznie
pozdrawiam.
Tańcząca z Wiatrem
"przepraszam za szczerość"
Nie masz za co przepraszać, wszelkie opinie są u mnie
mile widziane, byle wyrażane w sposób kulturalny, bez
braku szacunku i w miarę możliwości uprzejmie.
"gdyby istniał, to musiał by być okrutnym Bogiem"
Jedną z podstawowych prawd wiary, jaką wyznajemy, jest
ta, że Bóg dał nam pełną wolność. Oznacza to także
wolność w czynieniu dobra i zła. To w największym
skrócie.
"rozum całkowicie tej wierze przeczy"
Moim zdaniem jest wręcz przeciwnie. To rozum
(przynajmniej mój) zaleca mi wierzyć w Boga. Bez
założenia o Stwórcy, który stworzył Wszechświat, a w
nim życie na Ziemi, nic mi się w mojej realnej
znajomości świata nie zgadza. Nie zgadza mi się z moją
logiką fakt, że świat i życie w nim istnieje, że jest
stworzone i funkcjonuje w sposób (niemal) perfekcyjny
i tak dalej. Nie ma to (to moje przekonanie) nic
wspólnego z czymś takim, co opisujesz jako
"zaślepienie wiarą".
Jestem dość powściągliwy, daleko mi do fanatyzmu czy
ząślepienia.
Publikuję ostatnio być może nieco częściej wiersze o
treści religijnej, ponieważ przeżywamy okres Wielkiego
Postu.
Pozdrawiam serdecznie i życzę się nie zniechęcać w
poszukiwaniach swojej własnej drogi do doskonalenia
się i dialogu z Panem Bogiem.
ładna refleksja,
milutkiej soboty :)
Wiara z pewnością pomaga żyć,
lecz bywa, że niestety
Bóg moim zdaniem jest mało miłosierny, czasem mam
wrażenie, że wcale nie reaguje na okrucieństwa i zło,
czasem mam wrażenie jakby go wcale nie było, mimo, że
nadal w niego wierzę, choć bywa, że mam duże
wątpliwości w jego istnienie, a rozum całkowicie tej
wierze przeczy, kiedyś pewien poeta napisał, iż gdyby
istniał, to musiał by być okrutnym Bogiem coraz
częściej i mnie takie refleksje się nasuwają, wiem, że
dla ludzi zaślepionych wiarą to nie do przyjęcia, a
dla mnie nie do przyjęcia jest to, że tyle jest zła, a
Bóg mu się nie przeciwstawia, co do formy to zbyt
demagogiczna jak dla mnie, przepraszam za szczerość.
Pozdrawiam.
Panie j. k Mów Bóg zapłać.
Basia
Dziękuję za miłe odwiedziny i serdecznie pozdrawiam.