Modlitwa ...
Dla kochanej przyjaciolki za trud jaki w życiu przeszła :) za to ze dala sobie rade i jest wciąż wśród nas :)
Twoja dusza powoli umiera,
a ja stoję i patrzę
wiedząc że nie potrafię ci pomóc.
Tak bardzo pragnęłam Twojego szczęcia,
uwierz...nawet bardziej niż swojego.
Wiem...przecież cierpisz...
Cierpisz, tak jak On za nas.
A ja wciąż stoję za szybą
i patrzę na Twoj ból.
Płaczę, wołam, wciąż skladam Bogu kolejne
obietnice.
Bylebyś zdolała wytrwać, bylebyś
zwyciężyła- powtarzam mu na ucho, ściskając
w dloni różaniec.
Na zimnej posadzce klęcze,
tak jak wielu innych ,
sładam Bogu kolejne przyżeczenia.
wciąż myśląc o Tobie!
A jednak, to znak...
wysluchal mnie Pan!!
Po twarzy znów płyną warkocze slonych
lez,
lecz tym razem szczęścia,
prosto z wdzięcznego serca
dla Ciebie ...
i dla Niego
Wiersz ktory mam nadzije bedzie wystarczajacym podziekowaniem dla Niego ....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.