Wódz pierwszej klasy...
Po „Hadesie” echo niesie
Że wybrany na kongresie
„Lepper piękny i wspaniały,
Że aż wszystkim wyszły gały.”
Tak więc mamy bohatera,
Cwańszy niczym „Lis
Przechera”
Jak urządzi polowanie
To i „górze” się dostanie
Szkoda, że nie ma Goethe’go!
Kto się weźmie dziś za niego?
Jeśli będzie chytrus hulał...
Spróbuje obalić „króla”...!
Były krzyki: „Panie Boże!,
Tylko on ocalić może
Polskę.” A ja mam wrażenie,
Że ocali swe kieszenie
Wybacz chłopie moje knoty
To z gorączki te głupoty.
Zamiast pisać Ci peany
Bzdury piszę jak pijany.
Ty masz tyle innowacji...
Bronisz naszej demokracji...
Więc Andrzeju drogi, złoty
Bierz się ostro do roboty!!!
Niech zobaczy cała świta
U korytek i koryta,
Niech zobaczą ci wątpiący
Co może przewodniczący!
PS Oby nie kończ tak, jak pewna Zyta?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.