WOJNA NERWÓW
Kilka wódek już spełnionych,
Gdybyś tylko nie miał żony,
Jakie życie byłoby spokojne.
A tak musisz stanąć w ringu,
Nie podołasz bez dopingu,
Repetujesz i idziesz na wojnę.
Wojna nerwów wciąż się toczy,
Wciąż patrzycie sobie w oczy,
Obmyślając: - ,,Jak tu zniszczyć
przeciwnika?”
To już nigdy się nie skończy,
Wszystko dzieli, nic nie łączy,
A życie chyłkiem umyka.
Już ci winę przypisała,
W twój życiorys nawrzucała,
Już ci plecie linkę na twą szyję.
Żadnej ci nie dała szansy,
Zrzuca cię jak pionek z planszy,
Cud, że jeszcze bracie żyjesz.
Wojna nerwów wciąż się toczy,
Wciąż patrzycie sobie w oczy,
Obmyślając: - ,,Jak tu zniszczyć
przeciwnika?”
To już nigdy się nie skończy,
Wszystko dzieli, nic nie łączy,
A życie chyłkiem umyka.
Ona wciąż gra niebezpiecznie,
Musisz szybko wiać, koniecznie,
Zanim ogień nienawiści wszystko strawi,
Musisz jechać w swoją stronę,
Wsteczny bieg jest zabroniony,
Tylko czemu cię to jeszcze
„bawi”?
Wojna nerwów wciąż się toczy,
Wciąż patrzycie sobie w oczy,
Obmyślając: - ,,Jak tu zniszczyć
przeciwnika?”
To już nigdy się nie skończy,
Wszystko dzieli, nic nie łączy,
A życie chyłkiem umyka.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.