Wola czy niewola?
Jeszcze się chwila za chwilą toczy,
w pokoju półmrok, on na tapczanie,
twarz wychudzona, przymknięte oczy,
czeka spokojnie aż czas przystanie.
Wszedłem tam cicho a jednak słyszał,
otworzył oczy i rzucił szeptem,
"witaj kolego mój od kielicha,
chciałem cię widzieć dobrze, że jesteś."
Z piciem skończyłem lat temu wiele,
a on nie przestał, nie umiał raczej,
kiedyś był bliskim mi przyjacielem,
dziś ze współczuciem na niego patrzę.
Różne są role na życia scenie,
więc mi pytanie chodzi po głowie,
czy przy obsadzie to przeznaczenie
jest decydentem, czy też sam człowiek?
Komentarze (34)
Trzeba silnej woli by wyrwać się z niewoli,a gdy woli
brak w niewoli życie boli. Pozdrawiam.
Temat dośc poważny, karacie, stosowny do dzisiejszego
Święta.
Odpowiedź na wątpliwość, wyrażoną w dwóch ostatnich
wersach jest oczywista i okrutna. Chory uzależniony od
alkoholu (Zespół Zależności Alkoholowej) niestety ma
bardzo watpliwą zdolność podejmowania decyzji, bo w
swoją chorobę ma wpisaną bezsilność wobec alkoholu.
Temat jest bardzo złożony i dość niewdzięczny i
niezręczny dlaz poety.
Pozostawmy to psychologom klinicznym i psychiatrom.
Nie sposób jednak temu tekstowi odmówić szlachetnych
intencji, a to też się liczy!
serdeczności
w głowie wszystko się zaczyna
Tylko człowiek to zatrzyma
Pozdrawiam:))
wzorowa refleksja nad losem człowieka