Wola życia
Pełne ciemności ulice
Wciągam blade światło
w swoje zmęczone źrenice
Gniew i pogarda
wstrząsa ciałem omdlałym
Krzyk wyrwany z gardła
bólem zalany
z prędkością światła
rozbija ściany
Niemą pewnością
przyobleczona
ściskając tęsknotę
w ramionach
Pełna wiary
nadziei
miłości
prześwietlam duszę
w cieniu szarości
Gestykulacja przytłamsza
słowa
Postawić na życie
jestem gotowa
Żyć wśród ciemności
Żyć nie umierać
Nawet gdy sercu
żal z bólem doskwiera
Ci__sza
Komentarze (3)
rany potrzebują czasu na wygojenie...lekiem jest
ogromna chęc życia...plus:)
wola życia, to coś co pozwala nam wyrwać się
beznadziei, wiersz dobry, pelen sily
zazdroszczę talentu. Cudowny wiersz. Pozdrawiam/+