Wołania stangreta
Kopyta końskie
Kiedyś słyszałem muzykę w takcie wołania
stangreta
Wołam ku swym koniom wio, wio, heta,
heta
Koła stukały rytmicznie o bruk kamienny
Kopyta końskie, z pod nich, złote
iskry.
To muzyka mojej ulicy z przed lat mojej
młodości
Znam te odgłosy, szczególnie ,gdy konie
wracały w nocy
Tej muzyki, tego szczebiotu w granitowych
brukowych kostkach
Nie słyszałem już dawno, wspomnienia
chowam w troskach
Te troski, to ucieczka ode mnie pięknego z
lat chłopięcych
Dziś disco- komórki skrzeczące, wszystko
inne, czy lepszych
Chodzę po sklepach, sklepikach, szukam
miedzy wami
Może ktoś ma gramofonową płytę ze stukiem
kopyt, ich nagraniami
Proszący: slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (3)
Nie mam płyty.
A konie pamiętam. W gospodarstwie u nas były- Kizia i
Mister.
Kiedyś, było pięknie.;)
Pozdrawiam.
wspomnienia wróciły. Jestem ze wsi i w naszej stajni
zawsze stała Kasztanka (imię to samo, choć zmieniały
się klaczki)