Wołanie o...
Kolejne puste słowa
wypowiadane prze twe usta
uderzają mnie w twarz.
Ranią i bolą zapadając w myśli,
rodząc smutek w duszy bez promieni.
I każdy dzień teraz
z tym rozgoryczeniem zaczynam.
A sił już brak, woli już nie ma
a to trwa i trwa,
jak niekończąca się opowieść.
Niech ktoś poda rękę...
by chodź na chwilę
znaleźć wytchnienie.
Znów jestem sama
ze swoimi mrocznymi myślami,
sama...
autor
NinaLena
Dodano: 2006-04-29 08:48:57
Ten wiersz przeczytano 403 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.