Wołanie do...
Ty, który skrzywdzić zamiar masz
szalony,
chcesz zlikwidować nam niebieskie strony,
przemyśl to dobrze i zapytaj żony –
co czynisz ludziom wyrzucając plony
zebrane tutaj poprzez dwie dekady,
dorobek wielu istot zakręconych
tak pozytywnie, że to wszystko dziwnie
wygląda natenczas.
Wprost niepojęte dla nas tu piszących,
co jest powodem tego przedsięwzięcia.
Przeciążenie chwili nad istotą czasu,
czy zła fala tlenu biegnąca spod lasu.
O zawał serca niemal przyprawieni,
braliśmy kropelki już od cioci Gieni
i póki co spokój.
Prośbę kierujemy do samego nieba –
by w dym nie poszły strofki pełne
wdzięku;
słowa tu będące chyba z żalu pękną,
w chwili, gdy w stosie zapłonie prastare.
Komentarze (51)
Pozwolę sobie za Mily.. Miłego wieczoru Marysieńko :)
To prawda mariat o zawał wszystkich wiadomość
doprowadziła ,może dobre wiatry powieją myślenie
zmienia nie raz tak bywało. Cieplutko pozdrawiam
ciebie kochana jak i cała rodzinkę Bejową .
31: dorobek istot zakręconych..
Utworzylam pare waznych watktów bla spolecznosci Beja,
a teraz sobie czytam
Marysiu, myślę, że na Twoje wołanie nikt nie może
pozostać obojętny. Wielka to szkoda, byśmy
przestali...proszę także, by nas wysłuchano. Z
szacunkiem pozdrawiam :)
Witaj,
póki co - trwamy./+/
Pozdrawiam.
Na razie przygladam sie i dalej nie wierzę ze to
naprawdę sie dzieje...,:)
Witaj, Mario!
I zaczął się bieg przez płotki
i z nimi przeszkody podniesione,
są dla ludzi drążkiem niesione
w sztafecie ręce zespołowe!
Wiersz świetny i prawdziwy
a do mety daleka to droga.
Pozdrawiam cię serdecznie!
myślę podobnie,pozdrawiam
...pendrive...
Ja wszystkie swoje wiersze skopiowałam i wrzuciłam na
pendraiwa...nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem co
ma być to będzie...pozdrawiam Mario.
Byłby to dramat dla Bejowiczów, świetnie to opisałaś
Marysiu w Swoim jak zawsze bardzo dobrym
wierszu.Pozdrawiam serdecznie.
Ja cały czas jestem optymistą.
Pozdrawiam Mario.
Szansa jest na pozytywny koniec.
Zastanawia mnie podłoże decyzji, która wisiała na
stronie przez chwil parę.
Pozdrawiam Marysiu :)
Witaj Marysiu, mam wrażenie, że ten wiersz już
czytałam, a może mi się to przyśniło, tyle się dzieje,
że już nie wiem, co jest jawą a co snem...
A wiersz świetny i bardzo prawdziwy pełen emocji,
które i ja dokładnie tak czuję...Pozdrawiam cieplutko
:) Uściski!