Wolna
Napisałem jakoś tak... bez komentarza...
Rozciąłem wszystkie sześć blizn
jeszcze raz otworzyłem
wnętrze swoich żył by śnił
się ten ponury wrzesień...
Jej chore sny o wiecznej miłości
miały się zjawić
oh, Boże...
ile bym dał
by odejśc za nic
nim zaczęła marzyć...
Jęknęła cichutko do uszka
jak ona to potrafi... czerwień...
kochasz się mną tak bawić ?
Namawiała do grzechu
właśnie ona... ta sama
wdowa ze mną w łóżku
smakowała tak słodko...
Czy przez to że nie chciałem
nasycić jej żądnych uczty ślepi...
dzisiaj opłakuję
zawieszony portret
martwej hrabiny ?
Jestem odwetem
za przeklęte czasy
kiedy cię krzywdzono ?!
Lubisz tak mnie kaleczyć
całymi dniami ?
Jesteś pijaną przepowiednią
ah... jak krzyczą
nierządnico...
O, północy bez świtała...
rozdarłaś me szaty
rozpustnico...
ah... pijana ! pijana !
wciąż krzyczą !
wydarłaś me serce...
przećpana (...)
(...)
Jesteś wolna...
Komentarze (2)
Prawda,poznaliśmy sie we wrześniu.Mogłeś odejść zanim
zaczęłam cię kochać,marzyć."wdowa" bo noszę żałobę...
Czy jesteś odwetem za czasy gdy mnie krzywdzono?
Nie,stałeś się moją następną krzywdą.Ty mnie
kaleczyłeś-nie ja ciebie.I nigdy nie byłam
nierządnicą.
Wiersz sugeruje zemstę przeznaczenia ze tylko to może
być przyczyną niespełnienia wiec wyrzuca tą krwawą
wdowę żeby odeszła w zapomnienie.Ekstra wiersz Bardzo
dobry pisany emocja .Forma dobra