woskowe światło...
z każdym dniem skraca się knot tej świecy
która płomieniem drogi rozjaśnia
kiedy myśl krąży w radosnych harcach
i kiedy wojny przemierza w waśniach
z każdą godziną płomień się kurczy
jakby mu było trudniej tańcować
choć nadal żarem płonie mu ciało
gorącem wiotkim pulsuje głowa
z każdą minutą nanosekundą
kręcąc derwisze serce mu bije
kiedy wyciąga w czasie podskoków
wężowoskrętną dymiącą szyję
aż przyjdzie chwila kiedy się skuli
i w cienką smużkę wtopi to tchnienie
po którym tylko zostanie nieme
woskowo płytkie kruche wspomnienie
Komentarze (19)
Bardzo dobry wiersz o przemijaniu
Pozdrawiam ciepło :)
...dziękuję państwu za uznanie w ciekawych
komentarzach; pozdrawiam życząc spokojnej niedzieli:))
Przed snem, o przemijaniu wolałabym nie czytać... ale
na szczęście nie jestem przesądna, a wiersz jest
przedni:)) Pozdrawiam, Stefi :) B.G.
Niby to smutna prawda, ale fajnie napisana zatem masz
trzynasty punkcik:))
Znakomicie ujęte przemijanie, pozdrawiam serdecznie.
Celna refleksja o przemijaniu.
Pozdrawiam serdecznie Stefi :)
...Sławku, Michale życzę wam miłego dnia, dziękuję:))
Jeżeli świeca „ogrzeje„ za życia inne świece, to
znaczy, że nie paliła się na darmo.
Z przyjemnością przeczytałem. :)
Świece mają to do siebie, że z czasem się wypalają.
Ich światłość zamiera, aż w końcu gaśnie. Ale (o ile
mają duszę) oznacza to tylko zamianę światłości
doczesnej na wiekuistą...
...oby każda z naszych świec płonęła czystym wysokim
światłem...
dziękuję Grażynko:))
Niestety przemijanie jest nieuchronne, Stefi,
dlatego warto się cieszyć każdą chwilą życia, może
lepiej nie przed laptopem, gdy lato w pełni?
Dobrego dnia życzę :)
...dziękuję państwu za uznanie w ciekawych
komentarzach i wszystkim wam życzę spokojnej nocy:))
Refleksyjnie o przemijaniu ...
pozdrawiam:-)
Sama prawda,w ładnym wierszu.Pozdrawiam.
Niech tylko nikt nie zdmuchuje płomienia
przedwcześnie...
Wzruszający
Pozdrawiam Stefi :*)
☀