Wraca...
Niebawem przyjdzie,
co dzień czekam go w progu...
Wymienimy się uśmiechem,
słowem i pocaunkami...
Wsłucham się w jego ciszę,
aż noc zastanie naszą rozmowę...
Nie było pożegnania
więc przywitamy się przynajmniej...
I patrząc mu w oczy zapytam
z śmiałością:
ZOSTANIESZ...?
I choć pewnie zamilknie na chwilę,
jego oczy nie odmówią mi tego...
Przecież tak długo na to czekaliśmy
pragniemy tak mocno oboje...
autor
martuska
Dodano: 2008-05-03 19:22:16
Ten wiersz przeczytano 830 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Naprawde ładny wiersz, świetnie oddałaś klimat tej
sytuacji.