Wracam
Byłem zmyślony i nieprawdziwy
I pot na skroni nie był realny
Więc czemu do licha byłem półżywy
I ból przeszywał, ból tak nachalny
Przecież nie żyłem jak żyją inni
Nie byłem z ciała nie byłem z duszy
Oni niczemu nie byli winni
Że ja cierpiałem, cierpiałem w głuszy
A może boleść była zmyślona
Ja zaś prawdziwy jak wszyscy oni
I tylko Psyche tak rozeźlona
Nie dała dłoni, tej pięknej dłoni
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.