Wrak na autostradzie
Ostatniej nocy jechałem samochodem
Do domu po ciężkim dniu pracy
Jechałem sam przez gęsty deszcz
Na opuszczonej wiejskiej
jednokierunkowej
Kiedy zobaczyłem wrak na autostradzie
Wszędzie była krew i szkło
I nikogo oprócz mnie
Kiedy deszcz rozbijał się o asfaltową
drogę
Zobaczyłem młodego chłopaka leżącego na
niej
Wypłakał z siebie "Proszę, niech mi pan
pomoże"
W końcu przyjechał ambulans
Patrzałem jak zabierają go ze sobą
I pomyślałem o dziewczynie albo młodej
żonie
I policjancie pukającym do jej drzwi by
powiedzieć
"Twój ukochany zmarł w wraku na
autostradzie"
Czasami siadam w ciemności
I patrze jak moja ukochana śpi
Później wdrapuje się na łóżko i przytulam
się mocno
Leże tak po prostu nie śpiąc w środku
nocy
Myśląc o wraku na autostradzie
Komentarze (2)
Moim skromnym zdaniem układ wiersza nie pasuje do
tragiczności niektórych utworów, poza tym nie jestem
poetą, lubię wspomnienia przelać na papier, nie
koniecznie sztywno dbając o "układ wiersza".
Obraz tragiczny i wspomnienia. Znam podobne z
autopsji. Ale moim skromnym zdaniem to tylko
wstrząsające opowiadanie. Brakuje w nim podstawowych
cech wiersza, przenośni, koloru, rytmu, muzyki słów
itd. A może jestem przeczulony?