Wróciłaś
I znów się pojawiłaś w mym życiu,
jak zadziwiające, nagłe zerwanie chmury.
Wciąż jednak myślę o wspólnym byciu,
choć wiem, iż nie zostaną przebite te
mury.
Kolejny raz ujrzałem Twój piękny
uśmiech,
którego nie kryłaś tak jak kiedyś.
Mimo wszystko w mej duszy już nie ma
ech,
i tego ogniska co było niegdyś.
Próbuje wspominać stare, choć niedalekie
czasy,
w których szczęście nabierało znaczenia.
Jednak wspomnienia zarosły przez szare
lasy
i nawiedzają je duchy bojące się ognia jak
swego cienia.
A Ty znowuż zaczynasz przepraszać, za tamte
chwile,
które na zawsze pozostaną w Twych myślach
żalu.
Lecz ja chcę to przezwyciężyć i rosnąć w
siłę,
a nie pozostać słabym i wracającym do tak
znaczącego detalu.
Dlatego moja droga, oświadczam Ci dziś
oficjalnie,
że wybaczam wszystkie Twoje błędy
popełnione w jedną chwile.
Aczkolwiek siebie na zawsze za to wszystko
obwinię
i nie daruje sobie nigdy, iż postępowałem
kiedyś tak niemile...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.