wrocławski spleen
nie śpij
płatki śniegu topnieją na przechodniach
nie doniosą ich do domu
ani starszy pan
ani chłopcy z dredami
w marketach tłumy
na ulicach ruch jak co dzień
a jednak wszystko odbywa się inaczej
kiedy tak śpisz
o czym śnisz nie powiesz nikomu
to tajemnica
nie śpij
zaraz wiosna
zazielenią się drzewa na podwórku
ptaki obsiądą gałęzie
dzieci piaskownice
ty już obok
nawet nie za szybą swojego okna
gdzie jeszcze nie zgasł twój cień
rozpuści go światło
ale to potrwa
nie nastawiłaś budzika
a to zawsze wydłuża noc
Renie [*]
Komentarze (6)
robisz się wielkomiejska, a ja ze wsi
pozdrawiam:)
:)
Tak właśnie jest niby wszystko jak codzień, ale jednak
jest inaczej...Pozdrawiam ziomalkę :)) (P.S.też jestem
z Wrocławia)
Ładnie i bardzo ciekawie. Pozdrawiam.
Pięknie u Ciebie:)Pozdrawiam:)
Klimatyczny przekaz zawieszony pomiędzy jawą a snem
wiecznym (tak odbieram). Pozdrawiam autorkę:)