Wrzenie
WRZENIE
Gdzie kochane miejsce dające spokój?
Ucieczkę od strachu, straszliwego
mroku...
Gdzie zgoda myśli, wyzwolenie ciała?
Żaden już bodziec dziś na mnie nie
działa.....
Dlatego nie cieszą już rzeczy piękne,
Uśmiech zanika, przed mym strachem
mięknę....
Potworna niepewność kusi rezygnację
a nieme szczęście budzi mą flustrację.
Chodząc w cieniu świadomość się budzi
że nikt nie pomoże, mój los innych
nudzi;
Cierpiący jeden..- skrzywdzony przez
wielu
obojętnie siadam w samotności fotelu.
Tkwiąc w obłędzie ulegam przekonaniu
że nie ma radości w tym egzystowaniu;
Odrodzenia szukam, wyzwolenia duszy,
kogoś lub czegoś co cierpienie zgłuszy.
Sam wszak zbyt słaby, z brakiem
motywacji
kwilę do Niego o traf reinkarnacji,
o wspomnienie wesołe, zgubienie bólu;
Krzyk i uśmiech podaruj mój królu!
Panie, litując się, wymownie kiwnij
głową,
Szczere uczucie odsłoną życia nową...
Więc daj Boże, jedyną daj możliwość!
Na nowo zacząć życie, prawdziwą poczuć
miłość....
Sławek, 11.11.2007
Komentarze (1)
Nieźle, nieźle, choć mogło być lepiej bo widać że
autor potrafi, ale troszeczkę poszedł na łatwiznę...a
szkoda