Wrzesień
Życie niekiedy patrząc na wrzesień
pragnie zaśpiewać jesienną pieśń,
i chcesz czy nie chcesz - prosisz o więcej
-
aby nazajutrz pamiętać treść.
Nawet nietrudno spojrzeć raz jeszcze -
na to co wiodło nieraz pod wiatr,
powitać słońcem, zachmurzyć deszczem
historie z dawnych, dziecinnych lat.
Rozczulam niebo Ziemią Dobrzyńską -
z którą się zżyłam, na której trwam.
Już wiem na pewno - że nie zbłądziłam,
że tutaj pragnę odmierzać czas.
Nikt mi nie wmówi, że na tej ziemi
gorzej smakuje pszeniczny chleb,
albo, że czysta prawdziwa miłość
błąka się tutaj nad brzegiem rzek.
Wystarczy tylko spojrzeć na drzewa,
które sadziłam przez wiele lat.
Tak jak pragnęłam – ptak na nich śpiewa
i będzie śpiewał niejeden raz.
Więc jeśli kiedyś umrzeć mi przyjdzie -
nad brzegiem Wisły przystanie wiatr,
a ty przechodniu w cichej modlitwie
być może ujrzysz mój mały świat.
13.09.2015 Maria Sikorska
(cztery mile)
Komentarze (46)
Ładny wiersz o rodzinnych stronach.
Pozdrawiam.