Wrześnica (villanella)
Gdy księżyc wrześniowy pośród bajek
zaśnie,
paradoks ulula kota Schrodingera,
obudzą się w sadzie owocowe baśnie.
Czereśnią się słodko i wiśnią się kwaśnie,
tańczące w gałęziach mięsiste hetery,
nim w sidłach wrześnicy miesiączek nie
zgaśnie
i ślimak przed rosą skorupkę zatrzaśnie,
w ramiona ligola wtuli się kosztela,
co kończy w zasadzie wśród owoców
waśnie.
Śliwki się robaczą, a maliny ciaśniej
stłoczone chruśniaczą z Leśmianem –
przecherą,
bo Luna się wcześnie schowała, a Jaśnie
Pani mirabelka przy nadziei właśnie.
Waży lekce wszystkich, duma ją rozpiera,
każdy owoc w sadzie ego ma wielgaśne.
Śpij mała kruszyno, oczka zmruż i
zaśnij,
ukochaj podusię, nie wstawaj, nie teraz.
Księżyc z twojej bajki wrześną noc
rozjaśni,
jutro znów się zbudzą owocowe baśnie.
-------------------------------------------
-----
Wiersz jest wyrazem mojej tęsknoty za
wnusiem (wnusią), którego (której) nie mam,
ale mam nadzieję – tak wielką, jak wielkie
jest dziadkowe serce. Skoro jest ciąża
urojona, nazwę to pragnienie - dziadostwem
urojonym.
-------------------------------------------
-----
Komentarze (72)
Przyłączam się do urojonych dziadków i tak sobie myślę
że to też jest znak naszych czasów kobiety nie mają
łatwo i nic na to nie poradzimy
Jaki byłby świat, gdyby taki Filip z Michałem nie
istnieli i nikt by sobie nie żartował? :P Pozdrawiam
Serdecznie +++
Witaj Arku:)
Też już kilka lat czekam abym został dziadkiem ale
jakoś na razie też nie dane mi nim zostać:)
Może jeszcze czas:)
Pozdrawia:)
Cześć Arku.
Wezwana do odpowiedzi melduję się pod Twoim wierszem.
Nie jestem żadnym ekspertem od villanelli, bo
napisałam zaledwie trzy
i na pewno nie cieszyły się takim uznaniem na portalu
jak Twoje.
Z tego co pamiętam, to dość sztywna forma. Z wymogów,
jakie dotyczą jej budowy, nie spełniłeś
tego o naprzemiennym powtarzaniu (w niezmienionej
postaci) ostatnich słów pierwszego i trzeciego wersu
pierwszej tercyny, na końcach kolejnych tercyn, ale
czy gdyby zamiast „zgaśnie” „a Jaśnie” i
„rozjaśni” było „zaśnie”, a zamiast „waśnie” i
„wielgaśne” byłyby „baśnie” to wiersz brzmiałby tak
fantazyjnie? Nie sądzę. Ponieważ nie jestem poetką ani
krytykiem literackim, nie mnie wytyczać granice tego
co zwie się – licentia poetica. Miłego weekendu Arku:)
Przepiękne villanelle Arku, tylko podziwiać i chwalić
za jakość i treść.
Ps. Z różnych przyczyn (głównie zdrowotnych) ponad pół
roku nie było mnie na Beju. Za niedługo wrócę do
poprzednich Twoich wierszy. Serdecznie pozdrawiam
życząc Tobie i Twojej żoneczce miłego wieczoru :)
Witaj Arku,
mam nadzieję, że jeszcze nie wyjechałeś.
Nie mogę zalogowć się na "Zaciszu"wiesz coś na ten
temat?
Wybacz, że tu..
Super
Pozdrawiam serdecznie:)
Miło Cię gościć Eliza Beth. Nienachalnie polecam dwie
villanelle, które zamieściłem we fragmentach.
Miłego dnia :):)
Fantastycznie, kapitalnie się czyta. ;-)
Życzę serdecznie wnusia lub wnuczki, to fantastyczne
uczucie je mieć. Ja mam jednego wnusia (5 lat), a
drugi urodzi się za dwa tygodnie
"każdy owoc w sadzie ego ma wielgaśne." właściwie
owoce miedzy sobą tak nie powinny ale wobec innych
roślin to trochę takiego zachowania jest potrzebne.
pozdrawiam :) :)
Witaj Arku
Jesteś w tej formie pisania oryginał
Moje gratulacje!
Pozdrawiam Zenek
Cześć Arek! Villanella znakomita przez co wspomniała
mi się Stella-Jagoda.
A w ogóle to chyba jesteś w dobrym usposobieniu.Tak
trzymaj.
Pozdrowionka.
PS
Moja najstarsza wnuczka skończyła w sierpniu 18 lat i
strasznie mnie postarzyła.
Arku! Wybacz-:)
Coś popierniczyłeś w treści, bo to villanella nie
jest, raczej wiersz wolny, jaki czytam
z dużym podobaniem się.
Pozdrawiam cię!
Czekaj cierpliwie i pisz :-)
pięknie tańczą twoje słowa,
choć w temacie tęsknota zawarta
piękną bajkę plotą o owocach
o żartach (nie) z MoCarta
Świat jest pełen zadziwień,
więc może i wnuczę wpadnie
niespodziewanie i ckliwie
Moje dzieci przez dekadę miały trzecią babcię (jej
rodzina wyemigrowała do Stanów) najukochańszą na
świecie.
Z pozdrowieniami i życzeniami spełnienia :)