Wrześniowe smutki
Patrzę przez okno,
I widzę,
Szare bloki,
Żółte liście,
Kałuże po wczorajszej ulewie,
Smutno mi, że już jesień,
Jest tak smutno i zimno,
Nie tylko z powodu temperatury,
Także z powodu Ciebie,
Gdzie jesteś, gdy powinnam się wtulić w
twój miękki sweter?
Gdzie jesteś, gdy potrzebuję kogoś z kim
mogłabym porozmawiać?
Gdzie jesteś?
Gdzie?
Czy odpowiesz mi kiedyś?
Czy nie?
Jestem smutna,
Nie widać?
Dlaczego mnie nie pocieszysz?
Nie powiem sobie "Nie martw się",
Bo to obietnica bez pokrycia,
Nie będę przekonywać się, że nie warto jest
kochać,
Bo to nieprawda,
Nie będę leczyć smutku czekoladą,
Bo to nie ona rozwiąże moje problemy.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.