Wspaniały sąsiad
Było nas braci wielu podobni do siebie
jak krople wody, pozwolono nam marzyć
Byłem wolnym brązowym jak piernik słodki
silny, biblijny Samson lecz ramionach
wiotki
Zamieszkałem w ciasnym nie mogłem się
ruszyć
chciałem oponować, w tej ciasnocie
krzyczeć
Już po chwili odczułem zadowolenie z
sąsiada
łechtał zapachem, smakiem który w pamięć
zapada
Każdego ranka zanurzałem się w bezbrzeżną
ciszę
dotykany delikatnym smakiem śpiew anielski
słyszę
Noc nade mną gwiazdozbiór Syriusza
rozpina
błogosławiony skutek nieznana przyczyna
Głowę mą ozdobiono srebrnym staniolem
pragnę w tyj ciasnocie mieszkać z dobrym
aniołem
Budzę się wspaniale, na nic innego nie
czekam
zadrżało serce, widzę go srebrnego z
daleka
Nie zostanie po mnie najmniejsze
wspomnienie
za chwilę żegnam sąsiada wydając ostatnie
tchnienie
Srebrna spirala złamała me serce, czyniąc
mały otworek
wrzucony do kubła, zbędny pijany po koniaku
korek
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (5)
Bardzo ładny, ale ta Twoja głowa w tym srebrnym złotku
pięknie wygląda.Pozdrawiam serdecznie Bolesławie
przeczytałam dwa razy, podoba mi sie
Wspomnień pełna garść... Pozdrawiam serdecznie Bolku
"D
Bolesławie zaskakujące wspomnienia o sąsiedzie
pozdrawiam
ciekawy mądry wiersz pozdrawiam