Wspinaczka...
Wspinam się po krawędzi...
twojego ciała,
niczym najdoskonalsza alpinistka..
oddechem rysuję nowe nieznane szlaki..
gdy jestem coraz bliżej
czuję przypływ adrenaliny...
po woli wkradam się w chmury
by potem odpoczywać na obłoku,
tańczyć na białym pomoście
między chmurami...
łapać gorące promyki słońca...
orzeźwiam się smakiem twoich ust...
oślepia mnie błysk w twoich oczach,
wspaniale tak wspinać się po marzenia...
autor
anioleczek2005
Dodano: 2006-08-21 21:11:28
Ten wiersz przeczytano 514 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.