Wspomnienia
kilka lat temu
beztroskie wiatry
pognały mnie na Mazury
brąz posągowy
piasek w ubraniach
zmysły w kolorach purpury
wtedy na beju
wierszyk wkleiłam
bo byłam taka natchniona
dużo niestety
w dłoniach nie miałeś
choć opalone ramiona
teraz gdzieś obok
ruskiej granicy
swobodna bez sentymentów
spotykam ciebie
i znów wskakuję
prosto w ośrodek zamętu
znowu na beju
wierszyk dodaje
gorycz jak mżawka mi pluska
nie potrzebuję
znać tej osoby
po drugiej stronie lustra
kobieto płocha
rzuć te zapędy
serce chce swoje mieć racje
organ twój działa
przeciwko sobie
złóż wniosek o transplantację
Komentarze (65)
Znowu o moich Mazurach. Prawda,że są cudne?. Tu cała
Warszawka się gnieździ wokół jezior i lasów a Maryla
Rodowicz ma daczę k. Szczytna.
Warmia i Mazury, to urok i czar. Ostatnio oglądałem ją
z lotu samolotu, przecudna.Jakbyś akwarelą
namalowała ten krajobraz. Same lasy, rzeki
jeziora.Wspaniały widok.
Wiersz też ładny.
:)
"Serce chce swoje mieć racj"e- Świetna dewiza
Kardiologii!!!
Zdrówka i odwagi "plochej kobiecie":)
Fajnie wesolo, no i wspomnielas o moich rodzinnych
Mazurach:)))Pozdrawiam.
w sercu jest dużo miejsca
ale trzeba pilnować, żeby
było tylko dla siedzących...
bezpiecznie i bajecznie
Pozdrawiam serdecznie
Oj, tam! Zaraz transplantacja! Gdyby tak u wszystkich
"zawirowanych", to chirurdzy by nie nadążyli:))
Pozdrawiam (i ruska z małej).