Wspomnienia
kilka lat temu
beztroskie wiatry
pognały mnie na Mazury
brąz posągowy
piasek w ubraniach
zmysły w kolorach purpury
wtedy na beju
wierszyk wkleiłam
bo byłam taka natchniona
dużo niestety
w dłoniach nie miałeś
choć opalone ramiona
teraz gdzieś obok
ruskiej granicy
swobodna bez sentymentów
spotykam ciebie
i znów wskakuję
prosto w ośrodek zamętu
znowu na beju
wierszyk dodaje
gorycz jak mżawka mi pluska
nie potrzebuję
znać tej osoby
po drugiej stronie lustra
kobieto płocha
rzuć te zapędy
serce chce swoje mieć racje
organ twój działa
przeciwko sobie
złóż wniosek o transplantację
Komentarze (65)
Z humorem, spojrzeć na siebie, to nie lada
sztuka.Najlepszego:))
:))) Pozdrawiam z uśmiechem :)
Dziękuję Wszystkim.
Najtrudniej zdystansować się do siebie. Peelka
zniesmaczona sytuacją czy ucieszona powrotem. Trochę
gorzki, refleksyjny wiersz. Ale czytałam z
przyjemnością.
Och te zamęty w głowie i nie tylko. Lepiej jak są czy
jak ich nie ma?
Pozdrawiam serdecznie autorkę
Dołączam się do życzeń - pomyślności Judyto,
pozdrawiam serdecznie:)
Dowcipnie i zgrabnie napisany. Też składam gratulacje
rocznicowe. Pozdrawiam :)
Wspomnień czar -
na "beja"powroty
sentymentalny
wyraz tęsknoty.
ps. po Mazurach żegluję w tym sezonie. :)
Samych miłych wspomnień! :)))
Dzięki Kochani!
Wszystkiego najlepszego :)
Świetnie, z humorem i dystansem.
ooo... jak fajnie :-) super po prostu :-)
Dziękuję!!!!:))))
dobry...:))) Wszystkiego najlepszego...:)
To gdzie przyjmują te wnioski?
Takie moje pytanie.. :))