Wspomnienie
Widziałam życie tuż pod Warszawą
a ściślej mówiąc na jej przedmieściach
tam gdzie poranek budzi się w boleściach
powodowanych złą strawą
Strawą syconą beznadziejnością
każdym dniem w niedostatku, smutnym
życiem, aż nazbyt często okrutnym
targanym żalem i nagłą złością
Widziałam Pragę – dzielnicę
podłości
ludzi wiodących podłe życie
stąpałam patrząc na szorstkie ulice
spoglądające z dna żałości.
Podobne były nasze okolice
gdzie brud i szarość ulice przygniata
gdzie bieda w każdy kąt się wplata
alkohol mąci ludzkie źrenice.
Widziałam wielkie pragnienie radości
topione często w alkoholu szklance
i dzięki składane tej złudnej wybrance
wydzierającej resztki godności.
Widziałam także blask w tej ciemności
spokojne drzewa okryte zielenią
radosne kwiaty barwione czerwienią,
które śpiewały chwałę miłości.
Tak mi wpoiły wiarę i nadzieję
w życie i świat jak lśnienie piękny
i cud stworzenia niepojęty,
że to co widziałam to wiem, to
wspomnienie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.