Wsponienie, pragnienie..........
Z marzeń powstałaś, z nieba zleciałaś.
W obłokach tuliłaś me sny.
Kiedy tak czule, dłoń mą trzymałaś.
Z mej twarzy znikały łzy.
W oddali daleko, gdzie słońce schodzi.
Schowane marzenia i dni.
Gdy dzień przychodzi, nadzieje budzi.
A w myślach wciąż jesteś ty.
Ma świeczka życia słabo się pali.
Wspomnienia do ciebie wciąż lgną.
Dobiega do mnie, twój głos z oddali.
Twe czułe dłonie, daleko stąd.
W chwilach tak trudnych, życia naszego.
Raz jeszcze chwyć moją dłoń.
By już nie płakać, do świata złego.
Zanurzyć serce w miłości toń.
W pamięci mojej, po wieki będziesz.
Oddałem wszystko, co mogłem mieć.
I tylko snem, jak księżyc wzejdziesz.
Móc cię przytulić, bardziej niż chcieć.
Maleńką moją, byłaś wciąż jesteś.
Na zawsze już będzie tak.
Gdy mnie nie będzie teraz na świecie.
Z nieba ochronię, twój mały świat.
Życie się toczy ma świeczka gaśnie.
Na zawsze oddałem się.
Nim moje życie na zawsze zgaśnie.
Raz jeszcze powiem że Kocham Cię.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.