Wśród ruin dawnego zamku...
Gdy miłośc ucieka przed życiem, rozpacz bieże się za zycie...
Cierpienie i ból, codzien to samo,
Każdego dnia serce bolało
Widząc parę za para, słysząc: Nie chce
Cię...
Dziś jestem jak ruina, niczym zniszczony
zamek...
Mury, baszta, dziedziniec obrucone w
popiół,
Które jak moje nadzieje czekały na pomocy
orszak,
I choć zamek upadł, ja dalej zyje,
Lecz coraz bliżej mi do tej ziemi,
W której pochowane sa,
ruiny zamku...
Ukochana, jesli akurat to czytasz, jesli Ci się podobam ( choć w to wątpie) nie wstydz się, powiedz, że na mnie czekasz, a ja zaraz do Ciebie przyjde...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.