wstęp do rozwodu
noce i dnie nigdy pół na pół
zapach macierzanki i biel kwiatów
kwitnący sad którego nie będzie
syn nasz cały jeszcze bo maleńki
na czarno-białych fotografiach
pod lipą posadzoną w dniu kiedy się
urodził
tylko pies wybrał od razu
- wył i wył do księżyca
autor
Yellow Submarine
Dodano: 2013-05-24 19:23:18
Ten wiersz przeczytano 1038 razy
Oddanych głosów: 11
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (12)
Dziękuję za poświęcenie chwili czasu na przeczytanie i
tym bardziej za ciekawe komentarze pod wierszem.
..."syn nasz cały jeszcze bo maleńki"...smutne... i
nie skłamię że mam w oczach łzy - cieplutko
pozdrawiam .....
I tu chyba sytuacja bez możliwości wyboru.
Tytuł zatrzymuje, jak i cały wiersz. Pozdrawiam.
Smutny, jak potrafi być życie a dzieci i zwierzęta nie
rozumieją świata dorosłych i z cierpieniem w oczach
pytają dlaczego?
dobra puenta, ciekawy wiersz :) pozdrawiam
Bardzo smutny wiersz.
A zwierzęta w rodzinie zawsze wiedzą, kiedy jest
dobrze, a kiedy zaczyna być źle. I silnie to
przeżywają. (Podobnie jak maleńkie dzieci).
Zostanie pamięć, której, czy pozbyć się od razu, czy
zapiec...
Za rok może będzie inaczej.
Pozdrawiam :)
niewesołe... a puenta z psem najbardziej wymowna i
najsmutniejsza; pozdrawiam
Emi - nawet pełnia to tylko pół księżyca. Jego ciemnej
strony, można powiedzieć, że tym bardziej nie widać.
ZOLEANDER - Wszystko składa się w pierwszej chwili
jedynie z początku i końca. Pomiędzy jest tylko
punktem widzenia ;)
Zefir - bo (pod)lipne :)
Przykre bo czuję się w tym jakiś koniec... Pozdrawiam
:))
O rany!!!wył chyba z rozpaczy a może pełnia księżyca
była? Ogólnie podoba mi się:)))
ciekawe :)