wszędzie woda, woda
Deszcz ciągle pada - powódź za oknem
Pamiętam jak to ze mną było dawniej
Boso wiosną przechodziłem zimny strumień
O miłości śniłem, nie dane było mi mieć ją
na jawie
w miłości chciałem całe szczęście unieść
Pamiętam również to ,że lubiłem deszczu
krople
które tak jak dziś w deszczu, mam na sobie
Lubiłem piosenkę, były tam słowa że ja
moknę, moknę
To takie przyjemne patrzeć na deszcz i stać
w oknie
Gdy deszcz wypłakał się, słońcu zostawił
kałuże
Chodnikiem woda zabiera dzieciom kredą
malowane statki
Przyjdzie im teraz malować je teraz na
murze
Spoglądać będę na nie – piękne one jak w
naturze
Pamiętam jak to ze mną było dawniej , czy
być może
gawędziłem o pięknie przez długie
wieczory
wieczór, deszcz ustal, noc nabiera długi
oddech
Do snu, do barwnych lat, by nie uciekły z
pod powiek
Zaplątam się w noc, poczekam do poranku
Rankiem może otuli mnie słońce promieniem
złotym
Za oknem pewnie, deszcz ucichnie, nie
usłyszę już jego taktu
Dzień ułoży się w spokojny oddech, czeka
nas wiele, wiele roboty
_ deszcz ciągle pada - wszędzie woda, woda
–powodziowa
kolejny dzień nieprzerwanych opadów, a
końca nie widać
Autor: knipser - slonzok
Bolesław Zaja
2010 05 18
Komentarze (3)
O, jaki stary wiersz. Dobrze, że pogoda się zmieniła,
bo gdyby do majowej zimnicy dodać powódź, to
katastrofa pewna, a wirusik covid co by robił?
lubię deszcz (i wolę go od upałów)
Kredkami malowaliśmy klasy na chodniku.
Deszcz- piękny jest ten wiersz.