Wszystko płonie
Za oknem deszcz dudni po szybach
Ja taka sama błądzę wciąż w myślach
I czekam na cud, co zmieni
wszystko…
Wiatry wciąż wieją, wciąż z innej strony
A mnie ponosi: raz w prawo raz w lewo
W radiu muzyka, w oddali słowa
Co do mnie trafia? Co mnie omija?
Tych co kochamy i co lubimy
Odchodzą szybciej niż spostrzeżemy…
A wszystko płonie, tak bardzo szybko
A wszystko mija niepostrzeżenie.
Ten mój wyśniony, ten ukochany
Pewnie gdzieś jest, pewnie czeka…
Pewności nie ma…
Gdzie jest nadzieja? Gdzie wiara?
We mnie?!
Nie, w sobie jej znaleźć nie mogę!
A wszystkie tęsknoty, marzenia, nadzieje
Spalają się szybciej…wciąż
szybciej…
Spłonęły…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.