wtedy jest mi jej najbardziej żal
wtedy jest mi jej najbardziej żal
kiedy nie mogę spać
a ona…
wypełnia kąt pokoju
okruchem siebie
fosforyzującym w tej otchłani
mroku
czuję się winna
bo wiem że ona na mnie patrzy
cały czas
ona na mnie czeka
na mój sen
ona czeka
a ja
a on
nie przychodzi
on nie jest psem
nie aportuje bajki
nie reaguje na zaklęcia
a co dopiero komendy
ona o tym wie
ona wie
że ten kąt
to nie teraz, chwila
to wieczność
kiedy w nocy
otwartej jak żyła
przynoszę jej kolejną wódkę
zmieszaną z krwią
ona wypija, jakby wcześniejszych nie
było
i wciąż tak samo bystro
mnie obserwuje
z tego kąta
spod ściany
a gdy wydaje mi się że odeszła
schodząc z łóżka
nadeptuję jej na stopę
albo dłoń
która wystaje spod kanapy
kończy się noc
ale nie ma dnia
kąt jest pusty
nie ma nikogo pod drzwiami
po tej stronie
tylko buty
kogoś
kto nie ma nóg
żeby wyjść stąd
ona o tym wie
i bierze prysznic w łazience
i wtedy jest mi jej najbardziej żal
bo nie mam nic w lodówce
żeby przygotować śniadanie
Komentarze (13)
Smutno.
Ciekawie napisany ale w rzeczywistości przywodzi
dreszcz niepokoju.Pozdrawiam.
Bardzo smutny, dobry wiersz.
Dobrego wieczoru Marto.
Pozdrawiam serdecznie!
MaciekJ. jaka Marysiu, już po raz kolejny słyszę hasło
Marysiu, nie wiem, nie pamiętam czy to od Ciebie..
Marta, a nie żadna Marysia
trudno to sobie wyobrazić a jeszcze trudniej opisać a
Ty to zrobiłaś podziwiam i pozdrawiam:))
mocny w swojej wymowie - bardzo dobry :-)
pozdrawiam
samo życie Marysiu
...pod wrażeniem, namalowałaś Marto scenę niezwykle
dramatyczną, wręcz teatralną - wyobrażam sobie jak ten
tekst jest wygłaszany "na deskach"...
Wstręt, film Polańskiego gdzieś tam zazębia temat.
samotność tylko ona lubi zimne nóżki na ciepło
O tym prysznicu i pustej lodówce to rzeczywiście już
jak w horrorze.
Lubię to czytać, najbardziej tak jak teraz, w środku
nocy; to masochizm, ale trudno. Pozdrawiam
serdecznie:)
Mam ciarki jeden z lepszych wierszy jakie czytałam
Podziwiam
Tak czasem. W życiu się zdarza, pozdrawiam
serdecznie;)