Wtorek
Wtorek
światłem spływasz w mleczną pożogę świtu
kroplą miodu płomienna gorąca
atłasem głosu warg tęczą ku słońcu
w odwiedzione niebo rozkoszy
koniuszkiem języka bzowym na łące
cichym jak lot trzmiela dotykiem
po horyzoncie słów czułych całkiem
nagich
kwiatem otwartym krwawym
w pulsującym oddechu czerwonej
rozgwiazdy
w moich ramionach
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.