Wulkan
W mym wnętrzu tak się gotuje
jak w wulkanicznej komorze.
Gdy dojdzie już do wybuchu,
niech ratuje się kto może.
Kiedyś wybuchy miewałam
lecz były tylko wylewne.
Usta lawą więc zatkałam
i drzemię, a kiedy ziewnę…
To wybuch będzie gwałtowny,
a skutki katastrofalne.
Słowami tak zbombarduje,
że dla mnie, aż nie realne.
I to będzie już nasz koniec,
choćbyś miał na rozmowę czas.
Przecież ciągle Ciebie nie ma,
a gdy jesteś, to nie ma NAS.
autor
Marlena8691
Dodano: 2009-10-05 00:23:58
Ten wiersz przeczytano 1264 razy
Oddanych głosów: 21
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (16)
Tak :) trzeba uważać na kobiety - tym bardziej na Te
wybuchowe - katastrofa nieunikniona z ostrymi
babeczkami :))