WY
Kroicie mnie, rozrywacie
Swoimi słowami.
Do bólu, krwi, wymiotów
Swoimi czynami.
Odchodzicie, gdy trzeba zostać.
Zostajecie, gdy trzeba odejść.
A ja zawsze nie taka
Choć powoli lepsza
A ja zawsze gorsza
Choć kłamią, że nie najgorsza
Przychodzą sekundy bezkresnej nadziei
W marzeniach szczęście Az po horyzont
Im mocniej wierzę
Tym prędzej
Bólem ktoś życie przykrywa
Zasłony nadziei rozrywa…
autor
Inna
Dodano: 2007-08-06 21:28:42
Ten wiersz przeczytano 484 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.