Wy... - prane papiery
Pisane w okresie stanu wojennego, w warszawskiej prokuraturze, w ktorej zatrudniony byłem w charkterze aplikanta
Po kilku dniach
- jestem "wyprany
jak papier".
…zewsząd – „słyszę”:
won(t)-pie...
ażeby ktoś
zechciał
podcierać sobie nim...
(- tyłek.)
stan wojenny, lato 1982
autor
Wiktor Bulski
Dodano: 2019-04-07 11:09:25
Ten wiersz przeczytano 5990 razy
Oddanych głosów: 27
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (59)
Amorku - dzięki! - wiersz może nie jest zły, ale -
zbyt lekko może - rozdajesz komplementy. Owszem - jest
sztuką umieć znależć w najrozmaitszych wierszach
ukryte w nich wartości.
Pozdrawiam serdecznie:)
Pomysłowe i ponadczasowe.
Zyku! - dzięki:)
No cóż - Tomku! - napisałem go jedynie do szuflady.
szybko spuścilem z tonu i odezwały sie - nie wiem skąd
- bardzo silne zaburzenia. Nigdy w prokuraturze ich
chyba nie przeczytalem - wydawały mi się zbyt
osobiste. Wolalem mowić, o dążeniach WRON do zmiany
systemu gospodarczego i politycznego. Owsem - mądre
konie pojechały na tym już wkrotce - barzo mocno - a
ja w poczuciu swojej choroby i "prokuratorskiego
błazeństwa" - nie mialem smiałości do ponowienia
kontaktow.
Myślę, ze na dziś - jest to czytelne w kategoriach
mobingu i prześladowaniaz osobistych jedynie powodow.
- Bo i nie ma takich potrzeb obecny system społ -
gospodarczy.
Pozdrawiam Tomku:)
:-))Pozdrawiam.
Znakomicie słownie to ujęlaś - te najrozmaitrze chętki
za przełożeniem nawet, ktore bywają w poczuciu siły
swojej wladzy. - Ale - wtedy - to nie to: chyba
jadynie systemowe poczynania.
Dzięki i serdeczności:)
Wiktorze, te słowa w tym wierszu mają wymowę i jakieś
znaczenie tylko dla ludzi, którzy pamiętają tamte
czasy.Młodzi ludzie powinni te wiersze czytać w
towarzystwie osób starszych.
straaaszne - ale podobnie jak Anna - dziś też bywa
bardzo różnie, są przełożeni i prze-łożenie - chętni
do przy-łożenia - choćby słowem.
Tak Anno! - bywają tacy. Tam i wtedy - tojednak byla
sprawa systemowa.
... i dziś można spotkać takich przełożonych.
Janeczko! - jest to jakimś dokumentem. Niczego nie
uczerniam i nie upiękrzam.Ni robię z siebie
męczennika, tym bardziej - bohatera. Nie mam za sobą
chlubnych kart opozycjonisty. Stan wojenny - strawił
mnie w wojsku i prokuraturze. Mimo, ze w mojej
opozycyjności mialem - jak się zdaje b. potężne
wsparcie - nie dalem rady. System byl zwarty i
bezwzględny, a ja -nieprzygotowany do walki z
mobingiem o ktorym nawet nie slyszalem. Nie mam
chlubnych kart, krwi czy niegodziwości na rękach -
chyba także nie, a na usprawiedliwienie powaznych
błęddów - jedynie chorobę, z ktorej nie zdawalem sobie
sprawy a postronni - chyba także - jeszcze nie.
Niby epizod, a jednak o wymowie dokumentu.
Pozdrawiam :)
Helin! - może i ostro. Początkowo - w mojej odwadze
bywałem w pracy nieobliczalny. Później - usiadlem na
tylku - pogrązony w papierach i pogrązający się w
chorobie. System - wymeczył i pomiażdzył mnie zębami
- aby - po częsci ztrawionego - wypluć.
Ostro. Pozdrawiam.
Marku! - Ta epoka - nie jest chyba w tym srodowisku
calkiem miniona. Wiem, ze jeszcze całkiem niedawno -
pwszechnością bywalo przepracowanie niektorych
aplikantow (-nie tylko prokuratorskich). Być może to
silny mobing wzglądem nie do końca akceptowanych
jednostek. Uwaga moja odnosi się do stany faktycznego
sprzed politycznych tarć dotyczących tw. wymiaru
sprawiedliwości.
Dziękuję Marku i srdecznie posdrawiam:)