Wybacz, jeśli grzeszę
Daj, Panie, azyl uciekinierom,
którzy już nie zdołali dźwigać...
Lub daj zawczasu tępe brzytwy -
nie każdy przecież lekko pływa.
Daj sznur zbyt słaby lub złam gałąź,
albo ich naucz siły woli.
I nie każ ludziom tak się dziwić,
że "słabość - grzech!" Że za nim stoi
deficyt męstwa, to, czy tamto…
Spraw, aby czujny był ich Anioł.
Niech wytłumaczy, jak chłop chłopu,
że przyjdzie czas na święty spokój.
Daj, Panie, azyl uciekinierom.
Zważ na Zdrowaśki wypłakane.
Niech mają łaskę Twą - Niebieską,
boś Ty Miłością przecież, Panie…
Być może grzeszę tą modlitwą,
lecz pełna wiary w Twoją litość.
-------------------------------
Strofa (niezbędna), którą w komentarzu
dopisała AAnanke:
"A nam daj wzrok tak przenikliwy
szybciej, niż wiara się wypali,
byśmy za późno nie przybyli
zdołali pomóc i ocalić."
Komentarze (36)
Może też grzeszę,ale przyłączam
się do Twojej modlitwy Elu,
piękny,pełen wrażliwości wiersz.
Sorry,że z poślizgiem tutaj wstąpiłam.
Raz jeszcze ukłony, Dziewczyny.
Spokojnej soboty.
Bardzo emocjonalny i sugestywny.
Tępe brzytwy tonącym....poruszające.
Wołanie człowieka o pomoc - nie dla siebie; wyraz
miłości bliźniego.
Forma skojarzyła mi się z "modlitwą Okudżawy".
:(
Ukłony i dziękuję za Wasze komentarze.
już nawet katolicy zapomnieli co to zwykła ludzka
pomoc, niech się zajmą tym inni ja dam na tacę albo
kupię świecę wigilijną, tak mało w człowieku
człowieka, pozdrawiam
Własnie chodzi o te umiejętność patrzenia a nie
przelotnego spojrzenia. Zrobić pierwszy krok,
chociażby to miało oznaczać wzięcie w ramiona. Módlmy
się aby nie zabrakło wśród ludzi człowieczeństwa.
Pozdrawiam.
nie zawracajcie Bogu głowy suplikami, zwróćta się do
innych ludzi, bo jak śpiewał Niemen; "święcie wierzę w
to, że ludzi dobrej woli jest więcej".. choć dziwny
jest świat
WM, Dorotko, tutaj się nie zgodzę - ta pomoc, to
choćby zaprowadzenie chorego na depresję do
specjalisty, zadbanie, by podjął leczenie, gdy sam ma
upośledzony chorobą proces decyzyjny i nie zwróci sie
o pomoc medyczną sam, bez wsparcia drugiego człowieka
- takiego, który za rękę go poprowadzi. To wspieranie
w terapii, gdy ogół uważa depresję za wstydliwą
chorobę psychiczną... Czy w przypadku samobójstw
ekonomicznych (takie w Polsce są coraz częstsze,
alarmują statystyki) - zwykła pomoc, która pozwoli
przetrwać. I niebagatelizowanie sygnałów
werbalizowanych, typu: "nie chcę już żyć".
Tak czy owak - i boska, i ludzka pomoc jest potrzebna.
Pozdrawiam, Dorotko.
Poruszająca refleksja, Elu, tak naprawdę, to nikt nie
jest w stanie pomóc samobójcom, chyba tylko tak jak
piszesz - Bóg:)))
Masz rację Elu, najważniejsze
to zauważyć szybko i pomóc,
tak jak powiedziała AAnanke.
Pozdrawiam i życzę dobrej nocy.
Nowicjuszko: Myślę, że najważniejsze jest przesłanie
AAnanke - spróbujmy pomóc, bo nie zrozumiemy. Nie
chodzimy w ich butach, ich drogą i nigdy się nie
dowiemy, jak nogi ich bolały.
Pozdrawiam, Jolu.
Piękna jest Twoja prośba Elu.
Czasami się zastanawiałam nad samobójcami i wydawało
mi się,
że są słabymi ludźmi wręcz tchórzami, że nie chcą dać
z siebie nic żeby żyć, najlepiej się poddać i zostawić
najbliższych z tym bólem i cierpieniem. Do tej pory
trudno
mi zrozumieć tych ludzi.
Pozdrawiam cieplutko.
Niemniej pozwolę sobie tę strofę dodać. AAnanke -
pozwolisz, wiem...
niczego mi w Twoim grusz-elu wierszu nie brakowało,
przytoczyłam słowa uznając, że stanowią wyłącznie
dobry komentarz - wiersz jest spójny i wystarczający w
swej formie, sama wiersz jak łatwo przegadać niektóre
tematy...