Wychodząc z cmentarza
dzisiaj
na chwilę zatrzymam czas
wyciszę myśli nad grobami tych
dla których umarł
zapalę światła nadziei
oni zostawili za sobą
przeszłość skończoną
i poszli dalej
w nieskończoną przyszłość
wszyscy oni
wyzwoleni z teraźniejszości
wychodzę drogą prostą
tam gdzie kres mojego czasu
oddalam się z miejsca
w którym raz do roku
tak ponadczasowo kwitnie życie
autor
Mirosław Madyś
Dodano: 2019-11-01 06:24:57
Ten wiersz przeczytano 885 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (22)
Jesteśmy w drodze, to fakt gdyż co krok kogoś ubywa.
Czy koniec może być początkiem? Gdyby jeszcze
kontynuacją pewnie bym przyklasnął:)
Tak, to czas zadumy.
Ci bliscy, którzy odeszli, współkształtowali w pewien
sposób naszą teraźniejszość. Podoba mi się to
określenie „wyzwoleni z teraźniejszości” jako
poetycki synonim śmierci. Udany wiersz Mirosławie.
Pozdrawiam Ciebie serdecznie.
anna - dziękuje i pozdrawiam :)
mily - dziękuje za komentarz. Pozdrawiam :)
Cmentarz wzbudza właśnie takie refleksje u wielu...i
jest czasem zatrzymania w pogoni za...
Pozdrawiam
tak, to jedyny taki czas w roku, czas głębokiej
zadumy.