***wyciągnęłam z szuflady
wyciągnęłam z szuflady
oddech tamtego lata
gdy nagość stała się przezroczysta
znalazłam cię
dzięki woni słów
które nigdy nie padły
nie pozwolisz
dopisać ostatniego rozdziału
a bezsenne noce
nie będą miały twojej twarzy
zabrakło szeptu
o który przestałam się ubiegać
znów mi zimno
Komentarze (68)
Uf, odkryj się, lub, niech ON Cię okryje /całością.
Serdecznie.
;)
zadrżałam z zimna.
zabrakło ciepła miłości która potrafi skruszyć i
roztopić lody
serdeczności i ciepełka :)
Miłość to płomień co ogrzewa duszę i kiedy gaśnie
chłód ogarnia umysł i ciało... Piękny wiersz,
pozdrawiam serdecznie :)
Łał. Piękny wiersz.
Woń słów, które nigdy nie padły, jest zapewne cudowna,
z odrobiną stęchlizny (słowo „gorycz” nie pasuje do
zapachu).
Wszystkiego dobrego w nowym roku Joanno. :)
Może tak jest, że musi być zimno, żeby mogło przyjść
nowe ciepło, rozważniejsze
i wierniejsze.
Pozdrowienia. A dzisiejsza pogoda to też piękno, tylko
skromniejsze w kolorach.
uwielbiam twoją melancholię
jest taka piękna, pozdrawiam serdecznie Sisy:)
Piękny melancholijny wiersz. Tęsknota sprowadza
smutek, budzi wspomnienia. Udanego i miłego dnia:)