Wycinki z Duetu...
Trudno zaiste
Stoicki spokój zachować
Podchodzi Ryksa
Stryjeczna siostra Śmiałego
Zdradza męża z rycerzami i dwórkami
Nikomu nie przepuści
Zarzuca ci ręce na szyję
Szczebiocze:
-Ależ, Stasieńku
Lepiej, po stokroć lepiej
Żałować czynów popełnionych
Niż zaniechanych
Wymierzasz jej policzek
Ty, patron Polski
Normalka
A Ryksa wrzeszczy:
-Pożałujesz
Ty głąbie
Pokażę wszędzie
Pokażę twojemu ojcu
Wasze listy
Znaczy się
Twoje i mojego kuzyna
Tego samego dnia
Rycerz Marcin ze Szczepanowa
Stateczny człowiek
Zwierciadło istne
Któremu nie dość było
Że syn zbył żądła, rogów i pazurów
Który jeszcze przyprawił mu motyle
skrzydła
Ten rycerz bez skazy i zmazy
Dostaje do rąk własnych
Korespondencję
Między synem a Bolesławem Śmiałym
W rycerzu Marcinie
Odezwały się głosy trąb
Trzęsła się ziemia
A źródło wystąpiło z brzegów
Pomruk się rozległ:
-Powiedz mi, proszę,
Stasieńku
Czym sobie na to zasłużyłem?
Wdeptano nas w błoto
Obłuda, intrygi, podwójne standardy były obecne w każdej epoce
Komentarze (3)
Pomysłowy wiersz.
W takim wycinku można się zanurzyć.
Ciekawy.Pozdrawiam.
Cieplutko pozdrawiam