Wygrana po stoczonej walce
Dużo tu polityki,odniesień do sławy i takich pośrednich rzeczy...No i ciągle sądze,że zwierzęta ukazuja nam swą naturą nasze ludzkie ułomności...
Despotyczny ruch ciała.
Niepojęte zjawiska paranormalne.
Indiańska zatruta strzała.
Trafia w myśli nazbyt neutralne.
Wspinam się na nienajwyższy jednak
szczyt.
Potrzebuje nauczyciela wręcz
orendownika.
Niczym nieskrępowany ust zgrzyt.
Higieniczne zachowanie powołanego
namiestnika.
Pół łyżki cukru w kawie.
Spokojnie usiądz z nietrwałą gazetą w
ręku.
Gorzki smak po przebytej sławie.
Rozwinięte skrzydła nie dają jeszcze
lotu.
Światło w tunelu .
Niech ofiarą będzie oślepiony kret.
Mam pragnienie zmówić modlitwę.
Mam pragnienie zapomnienia znaczenia
słów.
Popatrzę przez kościste,zmęczone palce.
Hiszpańska mucha i smak kwiatu lotosa.
Wygrana po stoczonej walce.
Mucha usiadła na czubku mego nosa.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.