Wyobraźnia zwykłego człowieka
Siłą wyobraźni
w umysł własny wchodzę,
Muszę więc uważać
na tak krętej drodze,
By nie zbłądzić czasem
w jaźni tej odchłani,
By nie zginąć marnie
w nocy własnych panik,
Przez mgłę płynę
tego co mnie bawi,
By zobaczyć obraz
-kiedyś ktoś mnie zranił,
I już lecę dalej
na chmurce przyjaźni,
Spadła kropla deszczu
na dno starej baśni,
Ja w tej kropli żyłem,
A w niej przygód tyle...
Wszystkie smutki i radości
gdzieś rozbiły się powoli,
Coś złamało szeptem wiatru
Jakże pustą siłę woli,
Teraz błądzę
w zimnym lesie cieni,
-jakiś mały chłopiec
stoi w pustej sieni,
I już łąka kwitnie
tysiącem stokrotek,
Nagle czarne chmury
-mam na coś ochotę,
Pierwszy pocałunek
i jej ciepłe usta,
Coś mnie teraz dusi
-jakaś czarna chusta,
i... Budzę się rano
codzienność - ciągle to samo...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.