Wypad na Oksywie
przygoda z wierszami ...
powoli mija
trzeci dzień
w Gdańsku
były to wzruszające chwile
jeszcze wypad na plażę
do Gdyni Oksywie
nadciągały złowrogie chmury
dzień wstał przygnębiający
ponury
cóż
siła wyższa
deszcz
zmienia się w ulewę
pioruny uderzają w klif
wichura
wyrywa drzewa z korzeniami
fale niszczą wszystko
co napotkają na swojej drodze
tylko żal w sercu pozostaje
po tym upiornym obrazie
tak jakby morze
się rozgniewało
naszym powrotem do domu
Jadzia wtuliła się ramiona
wyszeptała cichutko
dziękuję ci za to
że w naszym życiu
nie ma takich burz
bo miłość bardzo często
jest nieokiełznana
jak przyroda
Autor Waldi
Komentarze (16)
Oby jak najwięcej dni bez burz. Miłego dnia.