Wyprężona aż po zenit szczęscia
Wyprężona aż po zenit
witka ukryta w szelestach
zły wiatr wyrwał ja rzucił
na obły piach plaży
nie starczy sama dla swego szczęscia
już nie zamarzy...
autor
Korczak Krzysztof
Dodano: 2006-08-01 18:43:41
Ten wiersz przeczytano 404 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.